wtorek, 30 lipca 2013

WYPRZEDAŻ



Każda z wystawionych tu książek jest w stanie idealnym i w miękkiej oprawie :>

Leanne Renee Hieber - Dziwna i piękna opowieść o Percy Parker - 10zł
Leanne Renee Hieber - Walka światła i mroku o Percy Parker - 10zł
Cassandra Clare i inni - Wakacje z piekła - 10 zł
Kim Harrison i inni - Randki z piekła - 10 zł
Dee Shulman - Gorączka - 12 zł
Zoe Marriott - Królestwo łabędzi - 10 zł
Carrie Jones - Oczarowanie - 10 zł
Meg Cabot - Porzuceni - 10 zł
P.C Cast - Wybranka bogów I - 15 zł
P.C Cast - Wybranka bogów II - 15 zł
P.C Cast & Kristin Cast - Hunted - 15 zł
Lauren Kate - Upadli - 12 zł
Gena Showalter - Mroczny szept - 12 zł
Aprilynne Pike - Magia Avalonu -10 zł
PC Cast & Kristin Cast - Nieposkromiona - 10 zł
Kiersten White - Paranormalność - 10 zł
Kate Mosse - Labirynt - 15 zł
L.J Smith - Świat nocy księga pierwsza: Dotyk wampira, Córki Nocy, Zaklinaczka - 15 zł * Komplet 30 zł
L.J Smith - Świat nocy księga druga: Wybrani, Anioł ciemności, Pakt dusz - 15 zł
L.J Smith - Świat nocy księga trzecia: Łowczyni, Czarny świt, Światło nocy - 15 zł
Sara Shepard - Pretty Little Liars: Bez skazy -  15 zł * Komplet 30 zł
Sara Shepard - Pretty Little Liars: Doskonałe -  15 zł
Sara Shepard - Pretty Little Liars: Niewiarygodne -  15 zł
Allyson Noel - Nieśmiertelni: Ever - 10 zł *Komplet 40 zł
Allyson Noel - Nieśmiertelni: Błękitna godzina - 10 zł
Allyson Noel - Nieśmiertelni: W cieniu klątwy - 10 zł
Allyson Noel - Nieśmiertelni: Mroczny płomień - 10 zł
Allyson Noel - Nieśmiertelni: Nocna gwiazda - 10 zł
Allyson Noel - Nieśmiertelni: Na zawsze - 10 zł
Charlaine Harris - Prawdziwe morderstwa - 10 zł
Charlaine Harris - Cykl o Lily Bard: Czysta jak łza -  10 zł * Komplet 20 zł
Charlaine Harris - Cykl o Lily Bard: Czyste szaleństwo -  10 zł
Charlaine Harris - Cykl o Lily Bard: Czyste intencje -  10 zł

Do ceny każdej książki należy doliczyć 5 zł (koszt przesyłki).
Zainteresowanych proszę o kontakt pod postem lub pod adresem tesmerania@gmail.com

czwartek, 25 lipca 2013

Rachel Caine - Wampiry z Morganville: Czarny świt

Morganville nigdy nie było bezpiecznym domem. Lecz teraz miasto nieumarłych może zmienić się… w miasto umarłych – jeśli śmiertelna siedemnastolatka nie powstrzyma inwazji zła…
Odkąd tajemnicze istoty polujące na wampiry zawładnęły miastem, w Morganville trwa walka na śmierć i życie. Większość mieszkańców uciekła, ale Claire, jej cudowny chłopak Shane i ich przyjaciele zostali.
Nieprzyjaciel pomnaża swoje szeregi, siły wampirów słabną, zwłaszcza od kiedy Amelie – wampirza władczyni miasta – została zainfekowana przez wroga zabójczym wirusem. Wygląda na to, że jeżeli Claire nie znajdzie sposobu na uleczenie Amelie i pokonanie zła, Morganville stanie się miejscem naprawdę upiornym…

Powroty do Morganville to zawsze moje ulubione powroty. Jedyna tylo tomowa seria książek która nie jest w stanie mi się nigdy znudzić. Ten wyjątkowy klimat towarzyszący mi przy pochłanianiu każdego zdania, te cięte dowcipy bohaterów, ich niebezpieczne przygody. Tylko Rachel potrafi mnie tak długo utrzymać przy sobie. Mimo, że to już 12 część widać, że autorce pomysły się nie kończą... a mi chęci do czytanie jej "wypocin". A co tym razem dla nas przygotowała? Kontynuację tematu draugów. Jedynych śmiercionośnych rywali zwykłych wampirów. Jak zwykle bez pomocy Claire i jej przyjaciół, beztroskie życie krwiopijców mogłoby już nie być tak beztroskie. Jak przełkną tą konieczność współpracy dumne wampiry? Czy uda im się przezwyciężyć gorsze zło? Przekonajcie się sami sięgając po tą część serii.



Tak jak w Ostatnim Pocałunku, mamy tu styczność z pomieszanym typem narracji. Gdy narrator skupiał się na Claire, narracja była trzecioosobowa, lecz gdy skupiał się na Eve, Shane'ie, Michaelu, Naomi, Oliverze i innych, narracja stawała się pierwszoosobowa. Cieszyłam się mogąc poznać punkt widzenia innych bohaterów, ale mimo wszystko wolałabym by Clare przy każdym używała tego samego typu opisywania historii, a nie, że raz jest pierwszo a raz trzecioosobowy. Styl pisania autorki jest nie zmienny, przyjemny, aczkolwiek nie aż tak lekki, co może wiązać się też z tłumaczeniem. Przekład nie bardzo mi przypadł do gustu, znalazłam parę błędów i literówek. Albo tłumaczka albo korektorki niezbyt się przyłożyły do swojego zadania.

Nigdy nie umiem wybrać ulubionego bohatera z Wampirów z Morganville. Uwielbiam tam każdego, nawet okropnego Jasona. Całą czwórkę przyjaciół z Lot Street za ich sarkastyczne charaktery, za skłonność do poświęceń i to jak się wspierają. Olivera, Myrnina, Amelie, Naomi za to, że nie są tymi cukierkowymi wampirami jak ze Zmierzchu, mimo, że też aż tak krwiożercze też nie są. Postacie wykreowane przez autorkę wszystkie mają w sobie coś co intryguje i sprawia, że chce się jak najszybciej dowiedzieć co dalej stanie się z tym bohaterem. Na plus związki Eve z Michaela i Claire z Shane'em. Nie lubię takich lekko przesłodzonych jakie są tu stworzone, ale te dwa są wyjątkami potwierdzającymi regułę. Uwielbiam rozmowy Shane'a i Claire, ich wspólne romantyczne i smutne fragmenty, idealnie opisane i sparowane charaktery. To samo tyczy się Michaela i Eve, wampira i normalnej dziewczynie, wbrew wszystkiemu i wszystkim.

Z grubsza wszystkie okładki które widziałam są do siebie podobne, nawet bardzo podobne, twarz jakiejś dziewczyny zajmująca 1/2 przestrzeni. Polska wersja jest najmroczniejsza co najbardziej pasuje do treści książki. Najbardziej mi się podoba jednak wersja z ciemnobłękitnym tłem i dziewczyną w krótkich czarnych włosach. Najmniej natomiast wersja o czarno-fioletowej kolorystyce. Czcionka jest dla mnie niezbyt przyciągająca, bardziej odpowiednia jest moim zdaniem wersja bez zbędnych zawijasów.


Ta część parę miesięcy czekała na półce, ale gdy już się do niej dorwałam, nie mogłam jej odlożyć dopóki nie dotarłam do ostatniej strony. Jak już wspominałam, tylko Rachel Caine potrafi tak długo utrzymać mnie przy swojej serii. Gdy tylko miałam możliwość od razu popędziłam do księgarni po księgę nr 9. Każdego wielbiciela fantasy zachęcam do sięgnięcia po Wampiry z Morganville. Spotkałam się tylko z małą garstką osób którym seria nie przypadłą do gustu. Wciąga od pierwszego rozdziału pozostawiając czytelnika z jedynym i nieodpartym odczuciem głodu i chęci czytania kolejnej części, niczym wampira potrzebującego krwi do przeżycia. Już na sam koniec dodam co jeszcze uwielbiam w ...Morganville. Otóż uwielbiam dodatek na koniec każdej księgi, listę piosenek których słuchała autorka podczas pisania. Jest to miły bonus który może pomóc w odczuwaniu tego samego co Pani Caine przy pisaniu. Od pierwszej księgi poszukuję na liście jednej piosenki która od samego początku idealnie mi pasowała do serii. Chodzi mi o piosenkę My Chemical Romance - Vampires will never hurt you. Gdy po tylu księgach wreszcie ujrzałam ją na liście poczułam nieodpartą ekscytację, wreszcie, ohh wreszcie Rachel znalazła tą genialną piosenkę. Podsumowując: Kocham Morganville i życzę każdemu takiej samej radości z czytania książki jaką ja odczuwam przy tej.


Autor: Rachel Caine
Tytuł: Czarny świt
Tłumacz: Cichowicz Anna
Liczba stron: 347
Wydawnictwo: Amber
Data wydania: 2012-11-08
Ocena: 6/6



środa, 24 lipca 2013

Marissa Meyer - Saga księżycowa: Scarlet

Drogi Cinder i Scarlet krzyżują się w chwili, w której Ziemia zostaje zaatakowana przez Lunę... Cinder, dziewczyna cyborg zarabiająca na życie jako mechanik, próbuje wydostać się z więzienia, choć wie, że jeśli jej się uda, stanie się najbardziej poszukiwanym zbiegiem we Wspólnocie Wschodniej. Po drugiej stronie kuli ziemskiej ginie babcia Scarlet Benoit. Okazuje się, że Scarlet nie miała świadomości wielu związanych z nią spraw ani śmiertelnego zagrożenia, w którym żyła. Kiedy spotyka Wilka, mającego prawdopodobnie wiadomości o miejscu pobytu babci, czuje powstającą między nimi więź, choć nie potrafi przełamać nieufności. Wspólnie rozwiązują zagadkę, ale wówczas los zderza ich z Cinder przynoszącą nowe pytania bez odpowiedzi.

Normalne życie Scarlet i jej babci może okazać się nie tak normalne jak mogła przypuszczać rudowłosa bohaterka. A dlaczego? Co może się przytrafić zwykłej nastolatce i jej szalonej opiekunce, żyjącym na małej farmie we Francuckim Rieux? Tą właśnie historię opowiada nam autorka w kontynuacji swojej bajkowej Sagi księżycowej. Oczywiście nie można zapomnieć o wątku mechanicznego Kopciuszka pani Meyer. O jej dalszych losach na szczęście dowiadujemy się i w tej części. Czy udało jej się uciec? Jak zareagowała na to okrutna Królowa Levana? A jak słodki Cesarz Kaito? Na wszystkie te nurtujące pytania znajdziemy odpowiedź w Scarlet, co nie oznacza, że autorka zostawi nas też bez jakichkolwiek kolejnych niedopowiedzeń.
Okładka Włoska

Historia jest opowiadana przez narratora trzecioosobowego z perspektywy czterech postaci: tytułowej Scarlet, Cinder, Wilka i Kai'a. Takie rozwiązanie to strzał w dziesiątkę autorki. Przyjemnie było dowiedzieć się co dzieje się we Wspólnocie Wschodniej i co odczuwał Kai, jak radził sobie z wszechobecną paniką i gniewem Levany. Marissa świetnie rozwinęła wszystkie wątki i ciekawie wprowadziła nowe. Zmutowane wilki? Tak, to jest coś pasującego do inności panującej w Sadze... .Co do stylu pisania autorki to zdania nie zmieniłam od czasu przeczytania pierwszej części, niesamowicie lekki i przyjemne w odbiorze pióro, które jest dużą zaletą pani Meyer. To samo tyczy się tłumaczenia, ogromny atut książki, pomijając świetną fabułę. Widać, że Pani Konowrocka wykonała kawał dobrej roboty, a ostatnio często trafiam na niezbyt dokładne tłumaczenia.

Kolejny plus książki to jej bohaterowie. Cinder, Scarlet, Thorne, Kai, Wilk, uwielbiam wszystkich razem i każdego z osobna. Cudownie wykreowane postacie wzorowane na bajkowych postaciach. Ciężko mi doszukać się chociaż jednej postaci której bym nie polubiła, no może znalazła by się jedna, mianowicie Iko. Android, najlepsza przyjaciółka Cinder, z założenia raczej pozytywna postać, mająca wzbudzać pozytywne odczucia, ale mnie w większej mierze irytowała i nie lubiłam fragmentów w których się pojawiała. Nie mniej jednak jak każdy bohater tej książki została dokładnie nakreślona i stworzona. Przyznam, że ciężko rozpisać mi się o głównych żeńskich postaciach bo cały mój zachwyt skupił się na Thorne'ie i Kaito. Coś czuję, że obaj jeszcze będą zabiegać o względu dziewczyny-cyborga, a ja nie będę umiała się zdecydować po czyjej stronie stanąć. Z jednej strony uroczy młody cesarz, przystojny, rozważny i nie szufladkujący ludzi (ewentualnie robotów) a z drugiej Kapitan Carswell T. charakteryzujący się lubością do pięknych dziewcząt, ale i pozytywnym myśleniem i poczuciem humoru. Jeżeli moje prognozy się sprawdzą będę miała kłopoty z wyborem.


Okładka ponownie mnie urzekła, aczkolwiek może nie aż tak bardzo jak ta od Cinder. Ogólnie bardzo mi się podoba motyw Wydawnictwa Egmont z tymi porcelanowymi laleczkami przebranymi za bohaterki. Zdecydowanie jest to lepszy wybór niż przy okładce oryginalnej która jest dla mnie okropna. Kolorystyka mdła, czcionka tandetna, moim zdaniem zagraniczny wydawca się nie postarał i jego wizja jest odpychająca. Chociaż muszę przyznać, że przynajmniej trzyma się motywu pasującego do pierwszej części, a zdarzają się okładki które ani trochę nie pasują do poprzednich części. Poza naszą, pozytywne odczucia wzbudziła we mnie jedynie okładka z Włoch. Jej tajemniczość, właściwy dobór kolorów, cudo! Mimo wszystko w dalszym ciągu, nasze rodzime wersje wygrywają z zagranicznymi.

Podsumowując Scarlet to porywająca kontynuacja, aczkolwiek nie aż tak, by wciągnęła mnie już od pierwszej strony. Miałam pewne kłopoty z wczytaniem się, dopiero koło 80 strony udało mi się mocno wciągnąć, ale wtedy to już oderwać się nie mogłam. Z niecierpliwością czekam na część trzecia i na jakąś informację odnośnie tego do jakiej bajki będzie nawiązywała ta książka. Każdemu kto jeszcze nie sięgnął po Sagę Księżycową polecam to zmienić i popędzić jak najszybciej do jakiejś księgarni, tudzież biblioteki. Seria jak najbardziej godna poświęcenia jej czasu, idealna na wakacyjne leniwe dni!

Autor: Marissa Meyer
Tytuł: Cinder
Tłumacz: Dorota Konowrocka
Liczba stron: 495
Wydawnictwo: Egmont
Data wydania: 2013-05-08
Ocena: 5/6

                               Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Egmont! :)