Vanessa nie wie, jak przetrwać jako syrena. Kiedy wraca do
nadmorskiego miasteczka na letnie wakacje, wszystko dookoła przypomina jej o
byłym chłopaku, Simonie. Wciąż go kocha i gotowa jest zrobić wszystko, aby
naprawić dawne błędy. Czy powinna jednak pozwolić Simonowi zbliżyć się do
siebie, skoro teraz może mu zadać tylko ból? Czy Simon odwzajemni jej uczucie,
jeśli pozna straszliwą prawdę? Vanessa musi podążać za swoją syrenią naturą,
niezależnie od ofiar.
Do całej trylogii o Syrenach nie musiałam długo się
przymierzać, od razu wiedziałam, że gdy tylko seria pojawi się na półkach w
księgarni będę musiała po nią sięgnąć. Wspominam sobie czasem to uczucie
ekscytacji po przeczytaniu opisu i ujrzeniu okładki - musiałam mieć tą książkę.
Po przeczytaniu pierwszego i drugiego tomu wiedziałam, że to była bardzo dobra
decyzja. W prawdzie Mroczna toń nie przypadła mi do gustu tak bardzo jak
poprzednie części, to jednak dzięki swojej niesamowitej końcówce na długi czas
pozostanie u mnie sentyment do tego cyklu.
Jako osoba preferująca narratorów trzecioosobowych nie
pochwalam decyzji autorki o wyborze w swych książkach narratora
pierwszoosobowego. Chociaż z drugiej strony nie wiem z czyjego punktu widzenia
mógłby tu opowiadać akcje bo jakoś nie wyobrażam sobie by mógł tą historię
streszczać ktoś inny niż Vanessa. No może mogłyby się pojawić fragmenty
opowiadane przez którąś z zamordowanych dziewczyn gdy orientowały się, że ktoś
je śledzi lub atakuje, to rzeczywiście mogłoby być ciekawe. Co do języka i
stylu pisania to zarówno autorki, jak i tłumaczki są dość lekkie i przyjemne.
Opisy czasem zdarzały się z lekka nudne, tak, że traciłam koncentracje nad
książką i zaczynałam myśleć o czymś innym, ale na szczęście takie momenty
zdarzały się bardzo rzadko.
![]() |
Okładka US |
Jeśli chodzi o postacie to w tej części większość z nich
niestety irytowała mnie bardziej niż w poprzednich częściach. Za Vanessą nie
przepadałam za bardzo od samego początku, lecz w tej części to już w ogóle
ciężko było mi ją znieść, nawet nie wiem czemu, ale jakoś negatywnie ją
odbierałam. Simmon który jest wspaniałym chłopakiem też w tej części nie
zaskarbił sobie mojej sympatii, zbyt troskliwy i nadopiekuńczy, przez całą
książkę odczuwałam, że jedyna rzecz o jakiej ten facet może myśleć to tylko i
wyłącznie bezpieczeństwo Vanessy i nic poza tym. Najbardziej jak dla mnie
zepsuta została postać Paige, jako syrena odbierałam ją jako zbyt pewną siebie
co mnie niesamowicie denerwowało. Najgorsze jednak było zminimalizowanie wątku
Caleba, który jako jedyny niczym mnie do siebie nie zraził w żadnej części, tak
czekałam na tego chłopaka, a tu co? Pojawia się raz na 30, ale za to prawie w
ogóle się nie odzywając. To mnie niestety zawiodło. Brak mi też było postaci
Parkera który pojawił się w Głębi, a w tej części został tylko raz czy dwa
wspomniany. Szczerze powiedziawszy wolałam właśnie parę: Vanessa + Parker. Nie
był on przesłodzony i nie myślał wyłącznie o życiu Van, co mi bardziej
odpowiada niż ckliwy Simmon. Na plus są też nowe postacie, czyli Natalie i
Colin. Co do tej pierwszej to wreszcie jakiś zamiennik w roli antagonisty na
miejsce Zary i Rainy, w końcu ile razy można się ich pozbyć a one będą wciąż
wracały? Jeśli chodzi o Colina to nawet gdy wszystkie wskazówki wskazywały na
to, że to on był złym to ja go wciąż nie wiedząc czemu lubiłam.
![]() |
Okładka UK |
Okładka jak zwykle ładna, dobrze nawiązująca do treści
książki i nie odbiegająca od schematu poprzednich. Mimo wszystko jestem
zakochana w amerykańskich okładkach które o niebo lepiej oddają ten klimat i po
prostu są cudowne i nie mogę od nich oderwać wzroku. To samo tyczy się oprawy z
Brazylii, chociaż akurat trzeciej części nie mogłam znaleźć. Na pewno możemy
szczycić się tym, że mamy ładniejsze okładki niż Brytyjskie. Jakoś nie
przepadam za większością Brytyjskich okładek i to nie tyczy się tylko tej
serii. Więc mimo, że okładki mamy śliczne to niestety znajdzie się kilka o
wiele, wiele piękniejszych.
Podsumowując Mroczna toń to bardzo dobra kontynuacja trylogii,
ma kilka minusów, ale też sporo zalet, między innymi świetny klimat i
oryginalną fabułę. Jako, że jest to zakończenie trylogii, autorka mogła się
nieco bardziej postarać, ale nie jest źle, od ostatnich stu stron wprost nie
mogłam się oderwać. Myślę, że każdy kto chcę się oderwać na trochę od
rzeczywistości i ma ochotę na jakąś lekką a zarazem wciągająca lekturę powinien
sięgnąć po całą serię o Syrenach. A tak już troszeczkę odbiegając od tego, to
spostrzegłam, że każda trylogia wydana przez Wydawnictwo Dolnośląskie jest
zawsze jedną z moich ulubionych serii. Magiczny krąg, Moorehawke i Syrena
wszystkie te trzy trylogie są jednymi z moich ulubionych książek. Wniosek:
Wydawnictwo Dolnośląskie wydaje genialne trylogie!
Autor: Tricia Rayburn
Tytuł: Mroczna toń
Tłumacz: Anna Kloczkowska
Liczba stron: 388
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Data wydania:
2013-01-23
Ocena: 5=/6
Za książką bardzo dziękuję Grupie Publicat! :)
Za książką bardzo dziękuję Grupie Publicat! :)