wtorek, 6 września 2011

Syrena

Tricia Rayburn napisała pierwszą książkę jako nastolatka. Teraz jest uznaną autorką powieści dla młodzieży. Syrena to pierwsza część jej wspaniale zapowiadającej się romantycznej serii z wątkiem kryminalnym. Pomimo strachu przed stworzeniami z głębin, Tricia wciąż uwielbia wodę, dlatego zamieszkała w uroczej nadmorskiej miejscowości na wschodnim wybrzeżu Long Island.

Dla Vanessy i Justine Sands miały to być zwyczajne wakacje w miasteczku Winter Harbor, w gronie starych przyjaciół. Jednak kiedy Justine, po wielkiej rodzinnej kłótni, wybiera się nad urwisko, by poskakać do wody, a nazajutrz fale wyrzucają jej ciało na brzeg, Vanessa nie ma wątpliwości, że to coś więcej niż nieszczęśliwy wypadek. Nagle całe nadbrzeżne miasteczko wpada w popłoch, kiedy rozgrywa się seria ponurych związanych z wodą zdarzeń – fale wyrzucają na brzeg ciała mężczyzn z twarzami zastygłymi w szerokim uśmiechu… Czy to, co odkryje Vanessa, może oznaczać koniec jej wakacyjnej miłości, a nawet życia, takiego, jakie znała dotychczas?

Pierwsze co przychodzi do głowy, gdy ma się powiedzieć  coś o bohaterach to, to, że są dojrzali.   Są wyraziści i tacy nieprzerysowani. Najciekawszą postacią według mnie jest Caleb, który naprawdę kochał Justine i nawet po jej śmierci wciąż o niej myślał. Najlepsze jest to, że się za bardzo nad sobą nie użalał, bo czytanie o czymś takim wcale nie jest przyjemne. Wspomnę jeszcze o Paige która, może i nie odgrywała aż tak ważnej roli w tej książce, była przyjemną postacią. Z przyjemnością dowiem się co będzie z nią dalej, a pewne jest, że coś będzie ;]

Mimo, że książki nie czytało się szybko, to język był przyjemny.  Treść łatwo wchodzi. W Syrenie znajdziemy wiele dialogów które ułatwiają czytanie, ale jest też kilka świetnych opisów okolicy dzięki którym czujemy się jakbyśmy to my trafili do Winter Harbor. Autorka świetnie ubrała w słowa całą powieść.

Niemal cała akcja rozgrywa się w turystycznym miasteczku Winter Harbor, do którego rodzina Sands co roku przyjeżdża na wakacje.  Niby podobnie co w większości książek, ale Syrena to zupełnie co innego. Fabuła jest oszałamiająca. Wątki toczą się nie za szybko, tak, że jesteśmy wstanie zrozumieć co się dzieje, wczuć się w postacie i w to co robią. Poszukiwanie jednego z braci Carmichelów, odkrycie tajemnicy Zary, historia Betty – od książki nie da się tak zwyczajnie odejść. Stale chce się więcej. Jest niezwykle ciekawa.

Watro by było wspomnieć o okładce, która świetnie oddaje klimat książki. Kolorystyka jest idealnie dobrana.  Sądzę, że nasza Polska, jest jedną z ładniejszych okładek, i tylko Włoska mogłaby z nią konkurować.

W głowie Trici Rayburn zrodził się genialny pomysł na powieść, który doskonale wykorzystała. Syrena jest dobrym wstępem do wydarzeń mogących nastąpić w kontynuacji, na którą będę niecierpliwie czekać. Polecam sięgnięcie po nią każdemu któremu przejadły się już wampiry, wilkołaki i inne tego typu podobne stwory.

Autor: Tricia Rayburn
Tytuł: Syrena
Seria: Syrena
Tłumacz: Anna Kloczkowska
Liczba stron: 359
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Data wydania: 4 maja 2011
Ocena:5,5/6


5 komentarzy :

  1. Czytałam i także mi się podobała :D

    OdpowiedzUsuń
  2. @Tris: Wee xddd
    Kurde, miałam mega problem z napisaniem tej recenzji :P
    To przez szkołę które zamula mój piękny umysł xdd

    OdpowiedzUsuń
  3. Muszę przeczytać! Taka wysoka ocena nie wzięła się znikąd prawda;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Najpierw muszę przeczytać to, co do recenzji, no i w międzyczasie lektura xd

    OdpowiedzUsuń
  5. Hah, ja lekturę będę słuchać na audiobooku, bo nie zamierzam dotykać Krzyżaków xdd Ale naprawdę warto to przeczytać tą Syrenę:P

    OdpowiedzUsuń

Jako osoba cierpiąca na brak pewności siebie, niezmiernie się cieszę z wszystkich komentarzy, jakoś one mnie podnoszą na duchu, więc DZIĘKUJĘ, za każdą pozostawioną wiadomość :D