poniedziałek, 22 października 2012

Marissa Meyer - Saga księżycowa: Cinder

Saga przyszłości ma swój początek dawno, dawno temu… Cinder mieszka w hałaśliwym Nowym Pekinie, zdziesiątkowanym przez zarazę. Jako dziewczyna cyborg o tajemniczej przeszłości jest obywatelką drugiej kategorii. Lecz kiedy na jej drodze staje przystojny książę Kai, Cinder nagle znajduje się w epicentrum międzygalaktycznej walki z bezlitosną królową Luny. Rozdarta między obowiązkiem a wolnością, wiernością a zdradą, musi wyjawić sekrety swojej przeszłości, aby ochronić przyszłość...

Życie cyborga wbrew pozorom nie jest wcale takie łatwe i przyjemne jakby się mogło wydawać, zwłaszcza w realiach w których na każdym kroku może cię dopaść choroba. Linh Cinder została adoptowana i musi utrzymywać jako mechanik swoją rodzinę zastępczą. Jej życie zmienia się w chwili w której jej młodsza siostra Peony zapada na nieuleczalną chorobę zwaną Letumosis, a jej macocha uznawszy, że to wszystko jest jej winą wysyła Cinder na eksperymentalne badania mające na celu odnalezienie antidotum na zarazę.

Narracja trzecioosobowa prowadzona na przemian raz z perspektywy Cinder, raz z perspektywy księcia/cesarza Kaito świetnie oddaje treść książki, emocja bohaterów i uczucia które targają nimi podczas najróżniejszych sytuacji. Język zastosowany w książce jest przyjemny, sprawiający, że czytelnik zatapia się w książce, nie orientując się nawet, że już ją kończy. Baśniowy styl pisania autorki oraz lekki przekład tłumaczki jest moim zdaniem godny pochwały.

Czytając Sagę księżycową spotykamy się z wyrazistymi i ciekawie nakreślonymi postaciami które są jednym z wielu plusów tej książki. Cinder to uczciwy, biedny cyborg utrzymujący swą niewdzięczną rodzinę. Cinder nie potrzeba wiele do szczęścia, chciałaby tylko uciec od swej okropnej macochy. Bardzo polubiłam tę postać gdyż mimo, że na pewno nie mogłabym się z nią utożsamić to była ona odpowiednikiem Kopciuszka, o której byciu zawsze marzyłam w dzieciństwie. No i jest jeszcze dobroduszny książę Kai, który mimo swego tytułu nie jest zarozumiałym chłopakiem. Ogólnie wszystkie postacie są tu przyrównane do postaci z Kopciuszka co mnie od razu urzekło, taki miły powrót do dzieciństwa.

Oprawa książki jest nieziemsko cudowna. Czarne tło książki, dziewczyna łudząco przypominają mi porcelanową lalkę w prześlicznej sukience, skromne napisy nie zajmujące wiele miejsca na okładce - wszystko razem świetnie ze sobą współgra i oddaję klimat książki. Z wszystkich okładek jakie miałam okazję zobaczyć, nasza prezentuje się zdecydowanie najlepiej.

Książka zauroczyła mnie już podczas czytania pierwszej strony. Początkowo nie byłam pozytywnie nastawiona do książki. Pekin, cyborgi, androidy to nie moje klimaty, lecz Marissa Meyer wszystko ujęła tak baśniowo i ciekawie, że nie mogłam doszukać się w książce żadnych minusów.  Cinder jest książką po którą na pewno sięgnę jeszcze wiele razy a kontynuacji będę niecierpliwie wypatrywać. Książka zdecydowania godna polecenia każdemu. Zwłaszcza tym którzy są już znudzeni zalewającymi rynek wampirami, duchami, wilkołakami i innymi dziwnymi stworzeniami.

Autor: Marissa Meyer
Tytuł: Cinder
Tłumacz: Dorota Konowrocka
Liczba stron: 439
Wydawnictwo: Egmont
Data wydania: 2012-10-17
Ocena: 5+/6

Za książkę serdecznie dziękuję wydawnictwu Egmont! :)

11 komentarzy :

  1. Cinder jeszcze przede mną, ale cieszę się niezmiernie, bo zbiera same wysokie noty :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Książką jestem zachwycona i mam nadzieję, że kolejne dzieła utrzymają poziom. Ba! Chciałabym (jeżeli to możliwe) żeby były jeszcze lepsze!

    OdpowiedzUsuń
  3. Strasznie chcę ją przeczytać ! Będę musiała ją jakoś zdobyć :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam tę książkę! Czekam z niecierpliwością na następne części. <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Książka bardzo mi się podobała, właśnie opublikowałam na blogu jej recenzję :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Pekin, cyborgi, androidy, to również nie moje klimaty, ale skoro ciebie powyższa książka ogromnie zauroczyła, to ja także spróbuje ją przeczytać, jeśli trafi się ku temu odpowiednia okazja.

    OdpowiedzUsuń
  7. Właśnie rozpoczęłam czytanie i jestem zachwycona:) Co do okładki, zgadzam się z Tobą w 100%:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń

Jako osoba cierpiąca na brak pewności siebie, niezmiernie się cieszę z wszystkich komentarzy, jakoś one mnie podnoszą na duchu, więc DZIĘKUJĘ, za każdą pozostawioną wiadomość :D