Lena żyje w świecie, w którym [miłość] uznano za niebezpieczną chorobę, a
ludzie poddawani są zabiegowi, po którym już nigdy nie będą mogli
kochać. Tuż przed operacją dziewczyna zakochuje się w Aleksie. Ich
wspólna ucieczka kończy się tragicznie... Wśród dymu i płomieni Lena
widzi twarz ukochanego po raz ostatni.
Zrozpaczona przystępuje do ruchu oporu, by walczyć o wolność i [miłość]. Na jej drodze staje tajemniczy Julian.
Czy można pokochać największego wroga?
Lena Halloway przyciąga problemy jak magnes. Wpierw zaraziła się delirią, na skutek czego musiała uciekać przed ostrzeliwującą ja policją, a gdy już udało jej się w miarę ustatkować w życiu to wtedy, na jej nieszczęście, musiała dać się porwać. Czy w nieprzyjemnych i niebezpiecznych tunelach można się zakochać w kimś kto nienawidzi ludzi takich jak ty? Autorka w ciekawy sposób poradziła sobie z opowiedzeniem dwóch historii z życia Leny. Jednej zaraz po ucieczce z Portland oraz drugiej dziejącej się kilka miesięcy później w Nowym Jorku. Taki podział jest idealnym rozwiązaniem. Czytelnik ma wyraźnie zaznaczone na początku rozdziału, kiedy toczy się akcja, więc nie ma problemu z odnalezieniem się w książce i nie musi się zastanawiać czy w głowie bohaterki właśnie pojawiają się retrospekcje.
Tak jak i w poprzedniej części historię opowiada nam narrator pierwszoosobowy czyli wspomniana już wcześniej Lena. I tak jak pisałam w recenzji poprzedniej części, jest to jedyny słuszny narrator dla tej powieści. Język Lauren Oliver jest cudowny i oczarowuje od pierwszej strony. Jest to też zapewne za sprawą świetnego tłumaczenia Moniki Bukowskiej, której przekłady szczycą się lekkim i przyjemnym językiem.
Po skończeniu Pandemonium utrwaliłam się w przekonaniu, że Lena Haloway jest godna należenia do mej wąskiej listy ulubionych żeńskich postaci książkowych. Jest inteligentna, zdeterminowana, nie daje sobą pomiatać, a w sytuacjach kryzysowych potrafi zachować trzeźwy umysł. Szczerze, sięgając po tę część obawiałam się, że bohaterka będzie wciąż roztrząsać to co wydarzyło się pod koniec Delirium, ale autorka przyjemnie mnie zaskoczyła i nie dała powodów do narzekań.Co do nowych postaci to jedne są na plus, drugie nie. Do tych pierwszych zaliczają się Julian i Hunter, z czego jeśli chodzi o Huntera to nie wiem za co go polubiłam bo chyba ani razu się nie odezwał w książce, ale jakoś wzbudził moją sympatię. A co do tych drugich to do nich zaliczam w szczególności Raven, której wątki jedynie mnie irytowały.
Czas na mój ulubiony akapit dotyczący oprawy graficznej. Mimo iż okładka jest śliczna i podoba mi się bardziej od okładki Delirium, to jednak w odniesieniu do fabuły książki, wolę tę z poprzedniej części. Ta jest taka za bardzo cukierkowa, przesłodzona. Nijak ma się to do treści Pandemonium. Zdecydowanie bardziej podoba mi się oryginalna okładka utrzyma w podobnych kolorach, ale bardziej poważna.
Podsumowując, Pandemonium jest świetną kontynuacją i zaliczam ją do książek na które warto będzie ponownie przeznaczyć czas. Wprawdzie nie dorównuje poprzedniej części, ale trzyma poziom. Tak jak Delirium wniosło coś nowego i potrafiło zaskoczyć, to ta część była z lekka przewidywalna. Autorka chciała wprowadzić zaskakujące zakończenie, lecz moim zdaniem wyszło ono naciąganie i w dodatku dodała postaci (której nie zdradzę) hipokryzji. Niemniej jednak książkę polecam i zachęcam każdego do sięgnięcie po tą niesamowitą serię Lauren Oliver.
Autor: Lauren Oliver
Tytuł: Pandemonium
Tłumacz: Monika Bukowska
Liczba stron: 372
Wydawnictwo: Moondrive
Data wydania: 2012-10-03
Ocena: 5/6
Za książkę dziękuję wydawnictwu Moondrive :)
_______________________________________
Na koniec dodatek, piosenka dzięki której udało mi się cokolwiek napisać przy tej recenzji choć nie miałam do tego głowy
Również spodobała mi się ta książka. Nie mogę doczekać się trzeciego tomu. :)
OdpowiedzUsuńBaardzo chcę przeczytać. Mam nadzieję, że niebawem będę miała okazję :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie przeczytałam I tomu więc muszę nadrobić :PP
OdpowiedzUsuńczytałam pierwszą część, a na drugą poluje :P
OdpowiedzUsuńNie zabrałam się jeszcze za pierwszą część, ale muszę to szybko nadrobić:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
muszę przeczytać jak najszybciej! <3
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie;
wpapierowymswiecie.blogspot.com
Koniecznie muszę przeczytać Delirium i jeśli mi się spodoba, sięgnę po kontynuację.
OdpowiedzUsuńpierwsza część była świetna, oby drugi tom podobał mi się tak samo albo i bardziej ;)
OdpowiedzUsuńJak ja ją chcę!
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu sięgnąć po pierwszą część.
OdpowiedzUsuń:D
OdpowiedzUsuńkurde, ale zazdroszczę Ci tych współprac wszystkich. Pisałam już do wielu, ale jakoś tylko 3 wydawnictwa mi odpisały (z czego tylko jednA wiadomość była pozytywna). Marzę o współpracy z Amber i Jaguarem :)
Recenzję moją tej książki już czytałaś, więc wypowiadać się nie będę. Według mnie seria Delirium nie jest jakaś nadzwyczajna. Ale Pandemonium mi się podobało :)
I tak zapraszam : darkmelody69.blogspot.com
Przeczytałam i uważam, że jest rewelacyjna! POzdrawiam.
OdpowiedzUsuńKusi mnie ta seria... :D
OdpowiedzUsuńBardzo lubię serię tej autorki. Oliver faktycznie pisze lekko i wciąga w interesującą historię. Z okładką mam podobne zdanie - oryginał lepszy. Zresztą ogółem średnio podobają mi się polskie okładki do tej serii ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Mai