Lawrenceton w stanie
Georgia, przedmieścia nieustannie rozwijającej się Atlanty, to de facto
nadal małe miasteczko. Bibliotekarka Aurora ?Roe? Teagarden wychowała
się tutaj i wie więcej, niż trzeba, o mieszkańcach miasta, także o tych,
którzy podobnie jak ona interesują się ciemniejszą stroną ludzkiej
natury.
Wraz z tymi ludźmi Aurora należy do klubu nazywanego Prawdziwe Morderstwa, którego członkowie spotykają się raz w
miesiącu, by analizować słynne sprawy kryminalne. To nieszkodliwe hobby
przyjmuje całkiem inny obraz, gdy pewnego wieczoru Roe znajduje ciało
członkini klubu, zamordowanej w sposób, przypominający zbrodnię, którą
tego dnia klub miał omawiać. Po kolejnych przypadkach ?kopiowanych?
zabójstw, Roe będzie musiała się dowiedzieć, kto ukrywa się za tą
przerażającą zabawą, w której wszyscy członkowie Prawdziwych Morderstw, z
nią włącznie, są głównymi podejrzanymi? i potencjalnymi ofiarami.
Gdy jesteś mieszkanką małego miasteczka i jesteś członkinią pokręconego klubu w którym dyskutujesz o morderstwach, to wiedz, że nie ma szans by w twoim życiu nie przytrafiło się nic dziwnego. Fabuła książki zdecydowanie nie jest porywająca i nie rzuca czytelnika na kolana, ale dla kogoś nie wymagającego może być lekturą przyjemną. Gdy pozornie nikt nie nadaje się na morderce to analizowanie, kto jednak mógł popełnić karygodne czyny, trzyma człowieka przy książce. No i jest jeszcze lekki i prosty w odbiorze język autorki który pozwala szybko przedzierać się przez coraz to kolejne rozdziały/
Poznajcie Aurorę Teagarden - kolejną z bohaterek wykreowanych przez
bestsellerową pisarkę, Charlaine Harris. Niezwykłą bibliotekarkę, której
inteligencja, intuicja i przenikliwość pozwalają rozwikłać najbardziej
niezwykłe tajemnice oraz pełne mroku zagadki. Autorka stworzyła Aurorę, narratorkę książki, trochę na wzór wszystkich schematów o mądrych, odważnych i pięknych bohaterkach. W dodatku panna Teagarden strasznie przypomina Lily Bard - postać z innej serii kryminalnej tej autorki. Irytujące u niej było to, że mimo iż miała 28 lat, zachowywała się jak nastolatka. Mam tu na myśli dylematy nad wyborem jednego z dwóch mężczyzn. Pomijając szczegół, że żadnego nawet za dobrze nie znała.
Okładka książki też za bardzo mi się nie spodobała. Oczywiście odzwierciedla ona tajemniczy klimat książki, ale i bohaterka i domy za nią wydają się takie sztuczne, nienaturalne. Wydawnictwo zdecydowanie mogło postarać się bardziej przy oprawie, albo zostawić oryginalną na której przedstawiono schody a na nich kilka kluczowych dla wydarzeń przedmiotów.
Mimo kliku aspektów które mi nie pasowały i na pozór niepozytywnej recenzji, książka nie jest taka zła, może zaciekawić i ma zaskakujące zakończenie. Jeśli ktoś jest fanem kryminałów z prawdziwego zdarzenia i uwielbia tytuły autorstwa Agathy Christie, po tą książkę nie powinien sięgać bo się zawiedzie, ale jeśli ktoś szuka sobie czegoś do odprężenia po ciężkim dniu w szkole lub w pracy to książka może mu się spodobać. Ja z pewnością sięgnę po kontynuację.
Autor: Charlaine Harris
Tytuł: Prawdziwe morderstwa
Tłumacz: Martyna Plisenko
Liczba stron: 281
Wydawnictwo: Replika
Data wydania: 2012-07-10
Ocena: 4/6
Za książkę dziękuję Księgarni Matras :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Chcę poznać jakieś inne dzieła Harris niż seria o Sookie Stackhouse, więc może po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńczytałam jedną książkę Harris, ale mnie nie porwała i dlatego raczej nie sięgnę po nastepne
OdpowiedzUsuńKurcze.. jakoś niespecjalnie mnie do niej ciągnie.
OdpowiedzUsuńPodobnie jak Magda czytałam jedną książkę tej autorki, ale jakoś szczególnie nie zachęciła mnie do zapoznania się z pozostałą twórczością Harris. ;)
OdpowiedzUsuńW ogóle nie ciągnie mnie do tej autorki, więc książkę sobie odpuszczę.
OdpowiedzUsuńPotwierdziłaś moje obawy co do tej książki... Chyba lepiej przeczytać kolejny tytuł Agathy Christie ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Czytałam Martwego aż do zmroku tej samej autorki i jakoś nie przypadł mi do gustu. Płytka główna bohaterka.
OdpowiedzUsuńZa kryminałami raczej nie przepadam, no chyba, że Cobena, więc raczej sobie podaruję...